Zakaz krytyki ciąg dalszy.
Już niedługo na celowniku służb będzie można się znaleźć za stwierdzenia typu:
"ja pierdole, gdzie ja żyje"
"co za kraj"
"w normalnym kraju to by..."
i inne synonimy dobrze znanej maksymy "oto Polska właśnie"
Zapisy, które budzą kontrowersje to między innymi punkt 23. - opisujący istotne zagrożenia związane z funkcjonowaniem RP w wymiarze międzynarodowym.
Chodzi między innymi o:
- kształtowanie negatywnego obrazu Polski na arenie międzynarodowej, w tym wśród sojuszników, przede wszystkim w ramach NATO i UE;
- wywoływanie w społeczeństwach i elitach politycznych tych państw nastrojów antypolskich na przykład poprzez nagłaśnianie i akcentowanie jednostkowych wypowiedzi przedstawicieli polityki, sprzecznych z oficjalną linią polityki zagranicznej RP w kluczowych, strategicznych sprawach;
- dyskredytowanie polskiej polityki zagranicznej na arenie międzynarodowej;
- szerzenie treści antypolskich za pośrednictwem mediów o zasięgu międzynarodowym: tworzenie w obiegu informacyjnym na Zachodzie obrazu Polski jako kraju ksenofobicznego i antysemickiego; inspirowanie konfliktu polsko-litewskiego na tle mniejszości polskiej na Litwie - możliwość tworzenia przez wrogie służby specjalne wrażenia istnienia zbrojnego separatyzmu polskiego na Wileńszczyźnie; inspirowanie konfliktu polsko-ukraińskiego na tle historycznym przy możliwym zastosowaniu zamachów terrorystycznych rzekomo dokonanych przez Ukraińców przeciw Polakom i odwrotnie;
Nie mam nic przeciwko propagandy na wzór tej amerykańskiej, gdzie Polska byłaby wychwalana wszem i wobec no ale z tymi idiotami w parlamencie to raczej będzie na wzór Korei.
Już niedługo na celowniku służb będzie można się znaleźć za stwierdzenia typu:
"ja pierdole, gdzie ja żyje"
"co za kraj"
"w normalnym kraju to by..."
i inne synonimy dobrze znanej maksymy "oto Polska właśnie"
Cytat:
W związku z eskalacją zagrożeń hybrydowych, w tym o charakterze informacyjnym, jak propaganda, dezinformacja czy psychologiczne zastraszanie ze strony obcych państw i aktorów niepaństwowych (np. organizacji terrorystycznych), Biuro Bezpieczeństwa Narodowego rozpoczęło prace nad polską Doktryną bezpieczeństwa informacyjnego.
Zapisy, które budzą kontrowersje to między innymi punkt 23. - opisujący istotne zagrożenia związane z funkcjonowaniem RP w wymiarze międzynarodowym.
Chodzi między innymi o:
- kształtowanie negatywnego obrazu Polski na arenie międzynarodowej, w tym wśród sojuszników, przede wszystkim w ramach NATO i UE;
- wywoływanie w społeczeństwach i elitach politycznych tych państw nastrojów antypolskich na przykład poprzez nagłaśnianie i akcentowanie jednostkowych wypowiedzi przedstawicieli polityki, sprzecznych z oficjalną linią polityki zagranicznej RP w kluczowych, strategicznych sprawach;
- dyskredytowanie polskiej polityki zagranicznej na arenie międzynarodowej;
- szerzenie treści antypolskich za pośrednictwem mediów o zasięgu międzynarodowym: tworzenie w obiegu informacyjnym na Zachodzie obrazu Polski jako kraju ksenofobicznego i antysemickiego; inspirowanie konfliktu polsko-litewskiego na tle mniejszości polskiej na Litwie - możliwość tworzenia przez wrogie służby specjalne wrażenia istnienia zbrojnego separatyzmu polskiego na Wileńszczyźnie; inspirowanie konfliktu polsko-ukraińskiego na tle historycznym przy możliwym zastosowaniu zamachów terrorystycznych rzekomo dokonanych przez Ukraińców przeciw Polakom i odwrotnie;
Cytat:
- Jeśli miałoby to służyć jako narzędzie przeciw w ogóle krytyce państwa to jest to niebezpieczne. Projekt jest reakcją na to co robi Rosja, musi odpowiadać na negatywne zjawiska, tylko nie możemy ograniczać wolności jednostki, bo to obróci się przeciw nam - mówi Radiu ZET Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Nie mam nic przeciwko propagandy na wzór tej amerykańskiej, gdzie Polska byłaby wychwalana wszem i wobec no ale z tymi idiotami w parlamencie to raczej będzie na wzór Korei.